Wybieg dla psa w ogrodzie. Jak zorganizować ogród dla psa?
Wraz z nadejściem wiosny posiadacze ogródków coraz chętniej spędzają w nich czas, tego samego oczekując od psich kompanów. Bywa jednak, że ludzie i czworonogi mają nieco odmienne pomysły odnośnie sposobu użytkowania przydomowej zieleni. Czy w ogóle da się je ze sobą pogodzić?
Posiadanie własnego ogrodu pewnie wielu opiekunom psów kojarzy się… z wygodą. Nie będę ukrywać, że odkąd sama przeprowadziłam się z mieszkania w bloku do domku na wsi z ulgą korzystam z możliwości porannego wypuszczenia psów „za potrzebą” do ogródka. Dzięki temu na wspólne spacery możemy wybrać się w znacznie dogodniejszej dla mnie porze. W ogrodzie łatwo zorganizować trening z psem i wspólną zabawę. To też miejsce, w którym psiaki przebywają, kiedy chcę posprzątać w domu albo gdy dzieci potrzebują spokoju, by skupić się na pracy domowej. Korzystam z tych rozwiązań jednak tylko dlatego, że dzięki odpowiedniej aranżacji w moim ogródku psy mogą czuć się bezpiecznie i komfortowo. Co roku staram się jeszcze lepiej dostosować przestrzeń wokół domu do potrzeb czworonożnych przyjaciół. Chętnie podzielę się z wami pomysłami, jak to zrobić.
Najważniejsze o czym trzeba pamiętać to, że nawet najrozleglejszy i najpiękniejszy ogród nie zapewni psu realizacji wszystkich życiowych potrzeb, chociażby takich jak eksplorowanie czy kontakty socjalne. Przebywanie w ogrodzie to nie to samo co wyjście na spacer i nie to samo co wspólna zabawa z opiekunem. Klienci trenerów i behawiorystów często zgłaszają, że nie mogą uporać się z uciążliwym zachowaniem psa korzystającego z ogrodu: uporczywym szczekaniem, kopaniem dołów czy ucieczkami za ogrodzenie. W trakcie konsultacji okazuje się niejednokrotnie, że pierwszym krokiem do rozwiązania problemu jest przekonanie człowieka, iż nie samym ogrodem pies żyje. Zasadę tę miejcie zatem zawsze na uwadze! Wracając jednak do samej aranżacji ogródka – tu priorytetem bez wątpienia powinno być bezpieczeństwo pupila.
Pies w ogrodzie – bezpieczeństwo
Sprawa, której nie można bagatelizować, to solidne ogrodzenie, niezbędne nawet jeśli pies korzysta z ogrodu tylko, gdy jego opiekunowie również są obecni na terenie posesji lub domu. Nie zapominajmy, że nasi psi przyjaciele to znacznie szybsze od nas i zwinne, a przy tym bez wątpienia sprytne stworzenia. Nawet te z reguły respektujące granice „swojego” terenu, mogą zapragnąć znaleźć się po drugiej stronie ogrodzenia pod wpływem nagłego impulsu, jaki wywoła dzikie zwierzę przebiegające za płotem lub zapach suczki z sąsiedztwa. Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że samodzielne błąkanie się po okolicy to dla psa narażenie na szereg niebezpieczeństw, a jego opiekuna – równie dużo nieprzyjemności.
Mówiąc o solidnym ogrodzeniu, mam na myśli przede wszystkim dopasowane do predyspozycji i umiejętności konkretnego psa. Podmurówka uniemożliwiająca podkopanie to jedno. Trzeba też jednak pamiętać, że niektóre psy potrafią bardzo wysoko skakać, a wręcz wspinać się po ogrodzeniu. Dla innych przegryzienie czy wygięcie metalowej siatki również nie będzie problemem. Ogrodzenie powinno zatem być dopasowane wysokością do wielkości i zwinności psa, a wytrzymałością materiałów – do jego siły, ale przy tym pozbawione ostrych czy wystających elementów, o które zwierzak mógłby się pokaleczyć albo zaczepić obrożą. Warto regularnie sprawdzać szczelność płotu, mając świadomość, że ma on za zadanie również bronić naszego podopiecznego przed intruzami z zewnątrz. Im lepsze ogrodzenie tym mniejsza szansa, że do ogrodu dostanie się na przykład kot sąsiadów, zwierzę z lasu czy psi uciekinier z sąsiedztwa.
Myśląc o bezpieczeństwie psa przebywającego w ogrodzie, nie można zapomnieć też o odpowiedniej ochronie przed warunkami pogodowymi. Pies musi mieć zapewniony dostęp do cienia o każdej porze dnia. Z wysokimi temperaturami radzi sobie bowiem gorzej niż człowiek i nawet wczesną wiosną jest narażony na przegrzanie. Koniecznie trzeba też zadbać o odpowiednią ilość świeżej wody. Polecam, zamiast jednej, rozstawienie kilku misek w różnych zakątkach ogrodu. Rozbrykane psiaki łatwo mogą wylać wodę lub zabrudzić ją łapkami. W upalny dzień przejście przez nieosłoniętą połać trawnika albo nagrzany podjazd, by dotrzeć do jedynej miseczki pozostawionej pod ścianą domu może wręcz zamienić się dla naszego pupila w torturę! Z kolei przy brzydszej pogodzie, która czasem potrafi nadejść w mgnieniu oka, istotne jest, by pies miał się gdzie schować przed deszczem, zimnem, wiatrem, burzą. Możliwe zresztą, że będzie poszukiwał schronienia także z innych powodów, które nie tak łatwo przewidzieć człowiekowi. Na wszelki wypadek zostawiajmy więc mu zawsze swobodny dostęp do zadaszonego kojca, ciepłej budy albo po prostu otwartego wiatrołapu domu.
Wreszcie jeszcze jedna kwestia – rośliny! Bujna roślinność w ogrodzie nie tylko cieszy ludzkie oko. Psy także lepiej czują się na urozmaiconym botanicznie, przypominającym naturalne środowisko terenie. Niektóre gatunki roślin, np. kolczaste krzewy jak berberys czy rokitnik, mogą jednak pokaleczyć nieostrożne czworonogi. Inne są dla nich w różnym stopniu trujące (cis, rododendron, bukszpan), co może być szczególnie niebezpieczne dla szczeniaków poznających świat pyszczkiem, ale też dorosłych psów lubujących się w podgryzaniu zieleni. Lista takich roślin, biorąc pod uwagę mnogość dostępnych obecnie na rynku egzotycznych okazów, jest dość długa. Trujące mogą być też dla zwierząt niektóre z nawozów i odżywek. Rozsądnie zatem przed nowym zakupem poczytać dostępne na temat rośliny lub produktu informacje. Jeśli zaś wyjątkowo zależy ci na hodowaniu danego gatunku, warto pomyśleć nad podzieleniem ogrodu na strefy – te niedostępne dla psa i te, które będą stanowiły dostosowane do jego potrzeb miejsce.
Miejsca dla psa w ogrodzie
W planowaniu ogrodowej przestrzeni pod kątem użytkowania jej przez psa prawdziwe może okazać się powiedzenie, że „mniej znaczy więcej”. Nie chodzi bowiem o to, by pies miał jak największą powierzchnię do biegania (do zużycia fizycznej energii powinny służyć w pierwszej kolejności spacery). Nie jest też wcale niezbędne, by miał nieograniczony dostęp do każdego zakątka działki. Zwłaszcza jeśli jego eskapady po ogrodzie będą wiązały się z nieustającym ruganiem przez opiekuna zdenerwowanego zadeptaną rabatą, dołkiem wykopanym na środku reprezentacyjnego trawnika czy zniszczonym owocowym drzewkiem. Dobre samopoczucie psa opiera się w znacznej mierze o możliwość prezentowania naturalnych zachowań jak tarzanie, węszenie, znaczenie czy kopanie. Wydzielając służącą do tego i zachęcającą strefę ogrodu podarujemy mu prawdziwą swobodę. Sobie także przy okazji zaoszczędzimy stresu, mogąc uprawiać bardziej wrażliwe rośliny w miejscu niedostępnym dla psa. To rozwiązanie to także ułatwienie na przykład dla rodzin z małymi dziećmi. W oddzielnej części ogródka maluszek będzie mógł rozkoszować się świeżym powietrzem, mając zapewniony spokój i czystość chociażby w piaskownicy, którą psom zdarza się mylić z prywatną toaletą.
A właśnie – toaleta dla psa w ogrodzie to także pomysł, który można zrealizować dzięki odpowiedniemu podzieleniu przestrzeni. Przydomowe trawniki mogą bowiem nie przetrwać zbyt częstego „podlewania”, a wyszukiwanie „prezencików” do sprzątnięcia w różnych zakamarkach działki stanowi pewną uciążliwość dla człowieka. Nauczenie psa załatwiania swoich potrzeb na wyznaczonym do tego terenie przypomina naukę szczeniaka załatwiania się poza domem. Nie powinno być zadaniem zbyt trudnym, jeśli tworząc psią toaletę dopasujemy ją do upodobań czworonoga. Usytuujmy ją w miejscu, które pies często wybierał do tej pory i wykonajmy z podłoża, które toleruje. Trudno dać tu jednoznaczną podpowiedź – jeden pies woli piasek, inny przyzwyczajony do załatwiania potrzeb na trawie będzie jednak potrzebował kawałka trawnika (którego jakością opiekunowie z założenia nie będą się przejmować). Takie „WC” można ogrodzić niewysokim, raczej symbolicznym płotkiem, ale ważne, by zakątek był choć częściowo osłonięty przed otoczeniem – psy też potrzebują odrobiny prywatności. Nadadzą się do tego odporniejsze gatunki roślin. Dodatkowo, zwłaszcza dla znaczących elementy otoczenia samców (choć i niektóre suczki przejawiają podobne skłonności), psią toaletę warto wyposażyć w wertykalne, łatwe do spłukania wodą elementy, jak wkopane w ziemię pieńki czy większe kamienie. Skąd inąd podobne dekoracje można rozmieścić w różnych rejonach ogródka dostępnych dla psa, które ten może chcieć znaczyć z przyczyn behawioralnych. Z dużym prawdopodobieństwem prędzej wybierze je niż nasze ulubione kwiaty.
Obserwowanie zwyczajów naszego pupila to dobry start nie tylko do wyznaczenia miejsca na psie WC, ale też innych stref ogródka. Spróbujcie odpowiedzieć na pytanie, w którym rejonie pies częściej przebywa i jak się tam zachowuje? Gdzie układa się, by odpocząć albo porzuć gryzaka? Gdzie próbuje zakopywać swoje skarby? Których miejsc unika, a w których zdaje się bardziej pobudzony lub zestresowany? Warto zaufać jego instynktowi. Im lepiej uda się nam dopasować rozplanowanie ogródka do upodobań psiaka, tym większa szansa, że ze spokojem, a nawet zadowoleniem zaakceptuje podział przestrzeni i panujące w danym rejonie zasady.
Dobrym miejscem na wydzielenie psiego wybiegu będzie oczywiście to, w którym nasz przyjaciel jest zrelaksowany i z łatwością koncentruje się np. na zabawie z opiekunem. Newralgiczne punkty z kolei to takie, w których pies prezentuje podenerwowanie, najczęściej związane z bodźcami z otoczenia. W większości przypadków łatwo je zlokalizować. Będzie to na przykład front ogrodu przy ruchliwej ulicy albo pas wzdłuż płotu, za którym mieszka niezbyt lubiany psi sąsiad. W Internecie można natrafić na porady, by pragnąc ocalić rośliny przed zadeptaniem, wytyczyć wzdłuż tych rejonów ścieżki umożliwiające psu bieganie i obszczekiwanie obiektów za ogrodzeniem. Zwróćmy jednak uwagę, że takie zachowanie psa wynika z problemu, z którym nie umie poradzić sobie inaczej. Może warto zatem poszukać pomysłu, sprzyjającego pracy nad rozwiązaniem owego problemu? Spróbujmy „odsunąć” psa od drażliwego rejonu, organizując tam możliwie bujnie porośnięte paski zieleni. Idealnie sprawdzą się tu różne krzewy i gęste żywopłoty. Taki naturalny bufor zmniejszy intensywność drażniących bodźców, korzystnie działając na poczucie bezpieczeństwa psa. Stanie się częściowym filtrem dla pobudzających zapachów przynoszonych z wiatrem. Osłoni też psa przed wzrokiem obserwatorów, co może ułatwić naszemu pupilowi „wyłącznie funkcji” stróża.
Nieco podobnie prezentuje się temat furtki i bramy prowadzącej do ogrodu. To miejsca wywołujące u psów całą gamę emocji. Wychodzi się przez nie na spacer, opiekunowie wracają tą drogą do domu, ale też – przez furtkę na teren posesji wchodzą mniej lub bardziej mile widziani goście. Dla ułatwienia i sobie i zwierzęciu życia warto się zastanowić, czy nasz pupil musi mieć stały dostęp do tej okolicy? Możemy zamiast tego spróbować zastąpić tradycyjną furtkę podwójnym wejściem w rodzaju śluzy (podobne rozwiązania stosowane są na psich wybiegach w parkach). Można też po prostu wyznaczyć teren psiego ogródka w oddaleniu od okolicy bramy i furtki, na przykład z drugiej strony domu.
Jeśli w tym momencie zastanawiacie się, czy wobec powyższych wskazówek wasz przydomowy kawałek zieleni zacznie wyglądać jak pełne zasieków pole bitwy, uspokajam: ogrodzenie dla psa w ogrodzie ma stanowić nie tyle barierę nie do przebycia, co rozumianą przez zwierzę granicę dostępnej dla niego i bezpiecznej przestrzeni. Inaczej mówiąc – ogrodzenie, za którym docelowo sam będzie chciał przebywać. Zadanie to mogą spełnić estetyczne płotki czy ogrodzenia z zieleni, pod warunkiem, że opiekunowie poświęcą trochę uwagi i czasu na stopniowe przyzwyczajenie psa do wprowadzonych zasad. Istotne jest też oczywiście, by na swoim wybiegu pies miał się czym zająć.
Wybieg dla psa w ogrodzie
Aranżując plac zabaw dla psa w ogrodzie nie trzeba od razu inwestować w pełne wyposażenie toru agility. Tego typu atrakcje służą wspólnym zabawom i ćwiczeniom z człowiekiem i (jeśli tylko mamy do tego miejsce) lepiej nawet usytuować je osobno od typowego psiego wybiegu (może to m. in. ułatwić organizację treningów). Mając na myśli raczej samodzielny relaks zwierzęcia w ogrodzie postawmy na umożliwienie mu realizowania naturalnych potrzeb. Zamiast pustego, płaskiego trawnika lepiej sprzyja temu zróżnicowane otoczenie. Trochę kamieni, trochę pieńków, trochę krzaczków, jakieś drzewo, górka, miejsce do podrapania łapą w ziemi… i już zaczyna nam się tworzyć prawdziwy „tor węchowy”. Zostawmy też psu zabawki służące do podgryzania i żucia. Chcąc dodatkowo zachęcić do korzystania z wydzielonej przestrzeni, możemy w zakamarkach poukrywać smakołyki, gryzaki. Prócz przeciwdziałania nudzie zróżnicowane środowisko z elementami, o które można się ocierać, znaczyć, nosić w zębach i żuć umożliwi psu wybór sposobu rozładowania emocji, jeśli na przykład pobudzi go jakiś dźwięk czy zapach.
Z jedzeniem i zabawkami trzeba jedynie uważać, jeśli opiekujemy się więcej niż jednym psem. W nowym otoczeniu mogą się one przeobrazić w zasoby do obrony. To skąd inąd jeszcze jedna przyczyna, dla której warto na psim wybiegu umieścić więcej niż 1 miskę z wodą! A skoro o wodzie mowa, to jeśli wasz pies uwielbia się nią bawić, może uda się wam zorganizować dla niego jakiś płytki staw czy basenik do moczenia łapek?
Samo wyposażenie psiego wybiegu to jednak nadal nie wszystko. By nasz pies nie tylko był bezpieczny, ale też czuł się bezpiecznie i swobodnie w swoim kawałku ogrodu, konieczne jest odpowiednie nastawienie opiekunów. Powiedziałabym, że chodzi tu o odnalezienie złotego środka, między pozostawieniem psu swobody w byciu psem, a zapewnieniem naszej uwagi i towarzystwa. To sprawa indywidualna dla każdego psa. Chodzi przede wszystkim o to, by czworonóg nie czuł się izolowany od reszty rodziny czy istotnych wydarzeń. Trudno oczekiwać na przykład, by pies spokojnie się relaksował, gdy tuż obok nasze dzieci organizują mecz piłki nożnej. Nie zapominajmy, że ogród to też wspaniałe miejsce do aktywnych zabaw z czworonogiem. Po wspólnych aktywnościach łatwiej zaś będzie zachęcić psa do chwili relaksu, jeśli i my w tym czasie wybierzemy spokojny odpoczynek. Dodatkowo warto tak usytuować psi wybieg, by móc podglądać pozostającego na nim pupila (np. z okna domu) i szybko zareagować, gdy zauważymy, że w jakieś sytuacji poszukuje naszego wsparcia.
Dlaczego pies kopie w ogródku i jak go tego oduczyć?
Choć psie aktywności w ogrodzie przybierają bardzo różne formy najczęściej kopanie dołów jest tą trudną do zaakceptowania przez opiekunów. Oczywiście pies może kopać z bardzo różnych przyczyn, a kluczem do poradzenia sobie z tym zachowaniem jest w pierwszej kolejności prawidłowe ich zdefiniowanie. W zachowaniu tym nie należy doszukiwać się złośliwości, ale też nie warto go po prostu ignorować. Psy mogą kopać np. chcąc się ochłodzić w gorący dzień. U niektórych zwierząt, które w przeszłości dużo czasu spędzały na dworze (np. w schronisku) zachowanie to może mieć już formę nawyku. Grzebanie łapą w ziemi może być elementem komunikacji z innym psem mieszkającym po sąsiedzku albo formą rozładowania emocji, poradzenia sobie z frustracją, strachem. Bywa nawet, że wiąże się z odczuwanym przez psa bólem! Może wynikać też z łowieckich instynktów (te bardziej prezentują niektóre rasy) i chęcią upolowania nornicy lub kreta. Niektóre psy zakopują w ziemi swoje zabawki czy inne skarby. Zdarza się również, że psy kopią naśladując człowieka, który na ich oczach chwilę wcześniej sam grzebał w ziemi, sadząc tam cebulki kwiatów. Nie jeden psi nosek w takiej sytuacji odczuje potrzebę znalezienia skarbu zakopanego przez opiekuna.
Wobec powyższych i jeszcze wielu innych możliwości nawet uważne obserwowanie psa może nie wystarczyć opiekunowi, by prawidłowo ustalił przyczynę zachowania. Jednym z rozwiązań problemu kopania jest wyznaczenie psu w ogrodzie miejsca, w którym będzie mógł swobodnie to robić i zachęcanie do aktywności poprzez zakopywanie zabawek do wyszukiwania w ziemi. Nie trudno jednak zgadnąć, że metoda ta może nie zadziałać, jeśli nasz pies kopie z powodów odczuwanego stresu lub lęku. W takim wypadku warto zapisać się na szkolenia behawioralne psów i skorzystać z pomocy specjalisty w ocenie problemu oraz dobraniu metody jego rozwiązania. To zresztą dobry pomysł nie tylko jeśli niepokoi was konkretne zachowanie psa w ogrodzie. Behawiorysta może pomóc już na etapie planowania zagospodarowania przydomowej przestrzeni. Przytoczone przeze mnie pomysły to przecież zaledwie ogólne sugestie, które z pewnością nie wyczerpują tematu. Każdy pies jest wyjątkowy i zasługuje na swój równie wyjątkowy wybieg w ogrodzie. Poświęcając trochę czasu i zasobów na zorganizowanie takiej przestrzeni, zyskają na tym także opiekunowie, mogący cieszyć się z ładnego ogrodu w towarzystwie zrelaksowanego psa.
Autorka tekstu: trenerka Psiedszkola Irena Nowotczyńska