Sylwester z psem – jak pomóc psu, który się boi?
Na głośne wystrzały, wybuchy oraz migoczące fajerwerki wiele psów reaguje lękiem. Podpowiadamy jak przygotować się na Sylwestrową noc, jak psu pomóc oraz mądrze wspierać.
Tradycja hucznego witania Sylwestra jest nadal bardzo silna, tak więc to na nas opiekunach spoczywa odpowiedzialność, by zapewnić psu jak największy komfort i poczucie bezpieczeństwa. Nie zawsze uda nam się wyjechać w ciche miejsce, warto więc odpowiednio się przygotować.
Skąd u psa wrażliwość na dźwięki?
Nasze psy nie rozumieją założenia, że wystrzał petardy ma symbolizować radosne wydarzenie czy zabawną sytuację – słyszą wybuch. Bardzo głośny dźwięk, który oznacza, że dzieje się coś niepokojącego. Psy bazując na mądrości przodków kojarzą głośne dźwięki, szczególnie niskotonowe, z zapowiedzią niebezpiecznych zjawisk takich jak np. trzęsienia ziemi czy burze. Reagują więc jak przy zagrożeniu życia: ucieczką od źródła dźwięku i jak najszybszym szukaniem schronienia. My, ludzie stworzyliśmy mnóstwo takich narzędzi, które generują nagłe i głośne dźwięki takie jak choćby wystrzały z broni czy petardy. Mogą powodować u psa bardzo silny niepokój i niezrozumienie sytuacji.
Zaplanuj Sylwestra
Jak więc najlepiej przygotować się do sylwestra z psem?
Zacznijmy od przemyślenia i zaplanowania. Wybierz się na spacer wcześniej, zanim na dobre rozpocznie się zabawa sylwestrowa. Nie zabieraj pupila na pokaz fajerwerków, nawet bardzo odważny pies, obok którego wybuchnie petarda w bliskiej odległości, może uwrażliwić się na całe życie i bać fajerwerków w przyszłości. W tym wypadku przeciwdziałanie jest bardzo istotne i pomaga nie mierzyć się z problemem, który może wystąpić.
Jeśli to pierwszy sylwester twojego psa i nie znasz jego reakcji – zostań w domu. Poobserwuj go tego wieczora, zobacz jak reaguje i czy czuje się pewnie. Dzięki temu poznasz go lepiej. Jeśli wiesz, że twój pies się boi – nie idź na imprezę, zostawiając go samego w mieszkaniu. Nie wychodź na balkon oglądać fajerwerki tylko zatrzymaj się na chwilę, usiądź obok i bądź przy nim. Chciałbym od razu też zdementować krążące mity, które zachęcają do ignorowania psa podczas gdy on okazuje lęk – to nie pomaga! Wspieranie psa to bycie z nim, poczucie, że jesteśmy blisko – możemy go głaskać lub mówić do niego, nie wzmacniamy wtedy lęku, a dodajemy mu otuchy. Dzięki temu w przyszłości, w podobnych, trudnych momentach to u nas będzie szukał pomocy i wsparcia.
Przykład z konsultacji – siła wsparcia
Pojechałem do opiekunów, którzy zgłosili problem z ogromną reakcją lękową na burze. Pies był bardzo zestresowany, a sezon burzowy trwał w najlepsze. Mocne uwrażliwienie na dźwięki, spowodowało, że pies zaczął kojarzyć poszczególne bodźce jako zapowiadające sytuację, której tak się bał. Wystarczyło więc by mocniej zawiał lekki wiatr i zauważalnie poruszył firanką, a pupil oddając mocz, uciekał pod stół i chował się tam trzęsąc. Opiekunowie nie wiedzieli jak sobie z tym poradzić. Próbowali dawać gryzaki, zasłaniać okna – jednak bez rezultatu. W trakcie rozmowy okazało się, że bali się dawać mu wsparcie, głaskać go czy być przy nim, bo nie chceli wzmocnić jego reakcji lekowych. Wytłumaczyłem opiekunom, że to działa zupełnie odwrotnie. Dając psu wsparcie powodujemy, że czuje się przy nas bezpieczniej i częściej korzysta z dodawanej przez nas otuchy. W sytuacjach, w których czuje, że coś go niepokoi będzie się zwracał do nas i dzięki temu będzie bardziej rozluźniony. Zaproponowałem by podczas burzy siadali na dywanie i byli przy nim. Pocieszali, mówili do niego, by pokazać mu, że są w tym razem. Pokazałem również w jaki sposób wykonać masaż relaksacyjny, który pomaga regulować psa spokojnym dotykiem.
W momencie, gdy przyjechałem na druga konsultację, dowiedziałem się że problem zminimalizował się o jakieś 95%. Wydaje mi się, że doskonale widać na tym przykładzie jak wprowadzenie działania wspierającego i bycie przy swoim psie świadomie i aktywnie w momentach stresujących jest najlepszym rozwiązaniem.
Zredagowała Małgorzata Wróbel na podstawie rozmowy z Piotrem Wojtków